Papa jako izolacja fundamentów nie działa
Temat ten przewija się już od dawna w innych moich artykułach, mnóstwo razy pisałem też takie opinie w ofertach i Informacjach Technicznych dla swoich klientów.
Moim podstawowym zarzutem jest to, że papa leży jako osobna warstwa izolacji na powierzchni betonu. Leży, to znaczy nie jest z nim zespolona trwale, na całej powierzchni, nierozerwalnie.
I teraz, jeśli zdarzy się, że gdzieś, gdziekolwiek, na powierzchni papy jest nieszczelność (złe zespolenie, albo po prostu wbity gwóźdź) to mamy przeciek. Woda wlewa się pod papę i rozpływa pod nią po całej powierzchni betonu. I w końcu trafia na rysę, otwór w stropie, przejście rury czy kabla. I przeciek mamy gotowy.
Bywa też tak, że papa jest ułożona na betonowej warstwie spadkowej, która to z kolei leży na stropie. Mamy tam też przeważnie warstwę termoizolacji. I jeśli papa przecieka, to woda lewa się pod nią, pod beton warstwy spadkowej, namacza izolację termiczną, a w końcu i tak trafia na powierzchnię stropu.
Kiedy odbieram telefon i słyszę o cieknących rysach stropu ponad garażem podziemnym, to mam właśnie taki obraz sytuacji. Wszystko co ponad stropem jest już zalane. Papy lub jakiejkolwiek innej izolacji mogłoby równie dobrze nie być. I tak już nie działa, a czasem jest to etap przed oddaniem mieszkań ich nowym właścicielom. Sam początek użytkowania obiektu.
Zła informacja jest taka, że nikt nigdy nie będzie w stanie odnaleźć miejsca przecieku. Po prostu nie wiadomo gdzie papa uległa rozszczelnieniu, czasem nawet nie wiadomo, na którym etapie prac. Jeśli nawet odbyła się próba szczelności, to przeszła ją, bo inaczej nikt nie zgodziłby się na wylewanie warstw spadkowych betonu. Ale podczas lania betonu dużo może się zdarzyć, przecież wykonuje tę pracę inna ekipa. Oni leją beton i nie myślą aż tak bardzo o papie, po której chodzą.
Czasem, podczas wizji lokalnych przed opracowaniem ekspertyzy „Informacja Techniczna” gdzie podaję przyczyny i technologie napraw wraz z ich wyceną opowiadam taką króciótką anegdotę: „ jednemu facetowi wypadł gwóźdź z kieszeni, a drugi idący za nim go nadepnął.” I już! Gwóźdź wbity, dziura załatwiona. Naprawdę niewiele trzeba.
Izolacja z papy i cieknie – przykład z budowy
Budowa boiska i parkingu szkoły podstawowej w Warszawie. Kilka tygodni po ułożeniu papy, (wylaniu betonu warstwy spadkowej i aplikacji nawierzchni sportowej) zaczynają przeciekać przejścia rur odprowadzające wodę z boiska znajdującego się ponad parkingiem. Woda spływa z powierzchni stropu, widać to doskonale, bo otwór w stropie jest dużo większy niż średnica rury. Wcale nie cieknie zgrzew papy do systemowego przepustu rurowego. Nie! Powiem więcej. Na przepuście na pewno nic nie cieknie, bo wykonawcy wiedzą, że to trudny detal i się tam bardzo ale to bardzo przykładają. Zaraz po deszczu przeciek się intensyfikuje, po kilku dniach prawie nie cieknie. Zawsze z powierzchni stropu, choć przecież papa (czyli jedyna izolacja stropu) leży na 15 cm warstwie spadkowej. A przepusty jako takie nie są uszkodzone. Jak to możliwe? Ano właśnie papa jest przedziurawiona gdzie indziej, woda przedostaje się uszkodzeniem, rozpływa pod jej całą powierzchnią, pod wszystkie warstwy i w końcu dopływa do największych otworów w stropie, czyli do otworów technologicznych na rury spustowe.
Kilka dni później okazuje się, że przeciekają też rysy w tym stropie. Następnie zaczyna ciec dylatacja, która została jedynie przekryta papą, a na spodzie zasłonięta kitem elastycznym. I kiedy cała szczelina dylatacji wypełniła się wodą, to w końcu kit gdzieś zaczął puszczać. A na samym końcu okazało się, że tyle wody zebrało się na papie, że przelała się ponad wywinięcie na ściany wokół boiska i zaczęła spływać stykiem roboczym czoła stropu dolegającego do ścian.
Odebrałem 1 telefon aby uszczelnić 5 przepustów rurowych w stropie. Uszczelniłem ponadto 35 m dylatacji konstrukcyjnej stropu i prawie 150 m styku roboczego. Winna tylko i wyłącznie papa.
Kiedy papa tylko leży…
Kiedy papa tylko leży i jest dociśnięta warstwą spadkową do powierzchni stopu, to jednak nie jest wklejona w ten beton. Nie tworzy z nim jednej, zwulkanizowanej, sklejonej całości.
Jeśli w papie zdarzy się dziura, to woda się w nią wleje i zacznie pod nią rozpływać pod całą powierzchnię. I w końcu trafi na jakąś nieszczelność czy otwór. Wszystko co pod papą nie musiało być przecież szczelne, bo to papa powyżej ma tego pilnować. A jeśli to pilnowanie (izolowanie) nie działa, to nic nie działa, bo już nic innego nie ma.
Izolacja materiałem dwuskładnikowym
Wyobraźmy sobie teraz materiał wklejany w beton, wmasowany w niego jak np przy użyciu pacy lub szerokiego pędzla. Są też aplikacje mechaniczne poprzez natrysk. To przykład, który każdy sobie łatwo wyobrazi. A więc oczyszczona i przygotowana powierzchnia betonu, materiał 2 składnikowy, utwardzany chemicznie. Nakładany pędzlem, naciągany, wklejany w beton. A w dodatku w dwóch warstwach nakładanych po związaniu tej wcześniejszej i naprzemiennie, pod innym kątem. Dwa składniki zapewniają zajście reakcji wiązania materiału izolującego.
Po związaniu mamy do czynienia ze szczelną membraną. Nawet jeśli ktoś zrobi w niej dziurę, to będzie to nieszczelność tylko punktowa. Woda nie zacznie się wlewać pod ten materiał, bo jest on przyklejony do betonu. Woda pod niego nie podpłynie. A więc co najwyżej lekko wilgotny będzie ten jeden punkcik w miejscu uszkodzenia izolacji. Nie ma mowy o skali przecieku opisanego powyżej w przypadku papy.
Proszę spojrzeć na te pinezki, ta z lewej zrobi dziurę i woda wleje sią pod naszą karteczkę. Jednak prawa część karteczki jest przyklejona, więc nic się pod nią nie wleje.
Papa jako izolacja pionowa – nie rób tego
Papie jako izolacji pionowej mówię stanowcze i zdecydowane nie! Z tego samego powodu co dla izolacji ponad garażem. Ciagle odbieram telefony od właścicieli takich obiektów. Czasem aplikacja izolacji odbyła się naprawę niedawno. Woda jakoś, w tajemniczy i niezrozumiały sposób, przedostała się pod papę i wlewa przez mur ściany fundamentowej do piwnicy. Na tynku widać odwzorowane wszystkie bloczki, czasem nawet cieknie woda ze spoin pomiędzy bloczkami. Woda wlewa się choćby nawet jedną nieszczelnością i rozpływa pod papą na całą powierzchnię muru.
Wtedy proponujemy wykonanie izolacji w technologii iniekcji kurtynowej, takiej jak choćby w przypadku opisanym już w artykule i tej technologii.
Jedynym dobrym aspektem papy jest to, że pozwala nieco zmniejszyć ilość podawanego żelu akrylowego, gdyż można wprowadzić go pomiędzy mur a papę. Będzie ona stanowiła swoistą barierę dla rozpływającego się żelu (nie będzie odpływał dalej od ściany). Żywica ta sklei papę z murem uniemożliwiając wodzie wpływanie pod papę.
Mamy na koncie dość dużo takich realizacji, poniższe zdjęcie pochodzi z Gdyni. Widać wyraźnie zaciek z żywicy na bazie akrylu, która rozpływając się wzdłuż muru pod papą aż wypłynęła powyżej poziomu gruntu. Możliwe, że wypłynęła tą drogą, którą do tej pory wlewała się woda.
To jeden z moich ulubionych argumentów dla opisania działania iniekcji – żywica pod ciśnieniem rozpływa się i wydostaje z naprawianej konstrukcji tą drogą, którą do tej pory wlewała się woda.
Odkrywka – poszukiwanie nieszczelności w papie
Odkrywka – poszukiwanie nieszczelności w papie wg mnie nie ma sensu. Dlaczego? Otóż po pierwsze nie wiadomo gdzie kopać, bo woda może wlać się pod papę tam, a do garażu wlać tu i tam i jeszcze gdzie indziej. Po drugie odkopywanie to doskonała okazja do zniszczenia papy dodatkowo jeszcze tu gdzie używamy szpadla. A poza tym, kiedy patrzymy na powierzchnię, brudnej, odkopanej papy, to i tak niespecjalnie cokolwiek widać. Wszyscy wtedy kręcą mądrze głowami i od razu wiadomo, że nic z tego nie będzie. No chyba, że kopiemy, a tam papy nie ma wcale!
Składowanie palet na papie
Obserwowałem kiedyś postępy na placu budowy. Wylany strop, ułożona papa, rozłożone i układane palety z mnóstwem innych towarów. Wszystko to leżało sobie na tej papie kilka miesięcy.
Później wreszcie plac uprzątnięto, wylano warstwę spadkową, ułożono kostkę, posiano trawę.
Przez tych kilka miesięcy w garażu podziemnym wykonywaliśmy ogrom prac przy iniekcji rys, styków roboczych ściana / płyta fundamentowa czy uszczelniania zbiornika na wodę deszczową.
Oczywiście strop też okazał się nieco popękany. I rysy te zostały odkryte dopiero po tym, jak zaczęły ciec. Jak to możliwe, przecież na górze jest papa?
Otóż składowanie przeróżnych materiałów budowlanych, w tym długich prętów zbrojenia i palet, na powierzchni niczym nie osłoniętej papy dosłownie musiało się tak skończyć. Jeździły po niej także A mechanizm przedostawania się wody w dół przez izolację już opisałem.
Uszczelnienie dylatacji przykrytej papą
Naprawiamy dylatację stropu przejścia podziemnego, które było zaizolowane papą. Dylatacja też. Cieknie, bo woda pod papą płynie i wlewa się w tę długą i szeroką szczelinę jak w otwór odpływu w wannie.
By nie wypuścić wody spod tej papy, wzdłuż dylatacji sklejamy ją z betonem przy użyciu 2 składnikowego materiału polimerowo bitumicznego. Klei się doskonale do papy i do betonu. Woda płynąca pod papą nie może się spod niej wydostać i dopłynąć w okolice naszej szczeliny dylatacyjnej. To swoistego rodzaju przejście z systemu papy na system wklejany w beton.
Izolacja pozioma pod posadzką
W budynkach posadowionych na ławach fundamentowych, obiektach bez dna, ogromnym problemem jest wykonanie ciągłej izolacji pod posadzką i w ścianach. Przecież wszystkie ściany dzielą nam posadzkę na poszczególne pola odpowiadające pomieszczeniom. Wykonanie izolacji z papy na chudziaku, z koniecznym i obowiązkowym wywinięciem na ściany naprawę nic nie daje. Kiedy podnosi się poziom wody gruntowej, woda pod tą papą rozpływa się. Jednak tam przy samej ścianie papa jest przecież wywinięta do pionu (ale nie sklejona ze ścianą), więc nie stanowi żadnej przeszkody. Woda w przestrzeni pomiędzy papą, a ścianą po prostu idzie w górę i wlewa się na jej powierzchnię. A będąc już na izolacji całymi latami stoi w warstwie styropianu, niszczy budulec ścian i tynk.
Tylko i wyłącznie wykonanie izolacji powłokowej wklejonej w chudziaka i po fasecie przeniesionej na powierzchnię (obie strony) ściany, może dać rezultat. Tak jak opisałem powyżej, woda pod taką izolacją nie będzie mogła migrować, nie ma też ryzyka uszkodzenia izolacji tak samo jak papy. Wyciągnięcie izolacji z poziomu posadzki na pion ściany, tego samego materiału naprawczego, danej jednorodną i jednolitą szczelność. Tak bardzo inną od papy, czy, o zgrozo, folii.
Izolacja szybu windy
Szyb windy możemy potraktować podobnie jak pomieszczenie opisane powyżej (posadowienie na ławach fundamentowych), a izolowanie szybu windy papą jest tak samo nieskuteczne. Co gorsza, przeważnie szyb zagłębiony jest jeszcze poniżej posadzki pozostałego obiektu, więc parcie wody gruntowej jest tu większe. Izolacja z papy znajduje się na chudziaku, wewnątrz szybu i jest wywinięta i dociśnięta. Ale nie sklejona z betonem pod nią ani ze ścianami. Jeśli więc woda pokona ściany lub chudziak, to w zasadzie jest w szybie, wewnątrz konstrukcji. Widzimy na zdjęciu poniżej pionowy odcinek papy wywinięty na ścianę i wodę pomiędzy tą ścianą i papą. Pionowy odcinek papy nie zatrzymuje wody, gdyż ta może płynąć równolegle do niej.
A same ściany nie są w ogóle chronione, gdyż znajdują się po zewnętrznej stronie względem tej izolacji.
Papa = zajęcie dla firm remontowych
Przez lata ukułem już takie powiedzenie, że jeśli jest gdzieś papa, to będziemy mieli robotę. To brzmi strasznie, zdaję sobie z tego sprawę. Ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to prawda.
Na moje pytanie o rodzaj izolacji pada odpowiedź, a ja już widzę drogę którą płynie woda. Chwilę później, w tej samej rozmowie okazuje się, że przepusty rurowe były sprawdzone i nie ciekną, a jednak woda spływa z otworu wokół rury. I ja to doskonale wiem! Widziałem to już tyle razy. Woda po prostu już dawno jest poniżej poziomu izolacji i płynie po samym stropie. Pod izolacją prosto do dylatacji, do rysy, do otworu na rurę lub nawet do zabetonowanego otworu technologicznego.
Można wymienić całą izolację na patio i odkryć, że po wydaniu kilkuset tysięcy złotych nadal coś cieknie. Zamiana papy na papę niewiele wnosi. Można naprawiać miejscowo tam, gdzie wydaje się, że cieknie, ale tam cieknie, a nie koniecznie wcieka. I znowu, niewiele korzyści.
Naprawa samego betonu np stropu czy betonu ściany ma sens, bo przynosi rezultaty. Owszem, woda nadal jest pod izolacją, pod naszą papą, ale nie ma żadnej pewności, że po remoncie tradycyjnym, za ciężkie pieniądze, będzie inaczej.
Jakoś tak się dzieje, że papa w Polsce ma wielu fanów i wiąż jest wpisywana w projekty, nawet remontów. Papa, cokolwiek wykonawca powie i ile jej nie nakładzie, nie przyklei się do betonu czy innego podłoża tak jak dwuskładnikowe materiały izolacyjne. Po prostu nie ma na to żadnych szans. I dlatego potrzebuje warstwy dociskowej w postaci betonu. Tylko że to i tak nie działa, a przykładów mam mnóstwo i co tydzień kolejne.
mgr inż. Mateusz Furs
manager ds. iniekcji
Inblock sp. z o.o.