Przejścia instalacyjne w fundamentach – nieszczelne otwory po instalacji
Instalacja się kończy, ale problem zostaje
Instalatorzy pomp ciepła wciąż mają pracę domową do odrobienia. Wiercą otwory, przeciągają swoje przewody, kończą montaż i jadą na kolejną inwestycję. Problem w tym, że bardzo często zostawiają po sobie… dziurę. W ścianie, w stropie, albo – co gorsza – w płycie fundamentowej, z którą klient zostaje sam.


Dlaczego tak się dzieje?
Bo nikt nie chce wziąć za tę dziurę odpowiedzialności. Instalatorzy nie wiedzą, jak ją prawidłowo uszczelnić. Uważają, że to już nie ich sprawa. A tymczasem ta dziura nie znika – zostaje. I to właśnie przez nią zaczyna przeciekać, wilgoć dostaje się do wnętrza, a klient zostaje z problemem, którego nie potrafi rozwiązać. Bo przecież nie każdy jest budowlańcem. Może być stomatologiem albo agentem ubezpieczeniowym – i nie ma pojęcia, jak to zabezpieczyć.
Ciastko „Katarzynka” zamiast otworu technicznego
Nie istnieje też żadne gotowe, systemowe rozwiązanie, które byłoby w stanie uszczelnić taki przypadkowy, nieregularny otwór – który powstał z kilku nachodzących na siebie wierceń. Taki otwór przypomina wręcz ciastko typu „Katarzynka”. Brzmi zabawnie, ale to poważny problem.
Jak my to uszczelniamy?
W praktyce wiercenie takich nachodzących otworów nie różni się niczym od wykucia otworu totalnie nieregularnego. A takich otworów nie da się zabezpieczyć systemowo.
Przykład z placu budowy
Pomieszczenie śmietnikowe, strop. Z prawej strony widać kostkę brukową – poziom, od którego rozkuliśmy podbudowę, odkopaliśmy warstwy aż do papy. A tam naszym oczom ukazały się ogromne wykute pod kątem otwory, żeby kable „ładnie” przeszły przez strop.
Otwory były duże i nieregularne, co uniemożliwiało zastosowanie jakiegokolwiek systemowego rozwiązania. Jedynym skutecznym sposobem była aplikacja żelu akrylowego BB Acryl Flex.


Krok po kroku: skuteczne uszczelnienie
- Zgroszkowanie – odsłonięty beton stropu oraz wewnętrzne, nierówne ścianki otworów zostały mechanicznie przygotowane, aby zwiększyć przyczepność.
- Aplikacja żelu akrylowego – materiał został dolany do poziomu górnej powierzchni stropu, całkowicie wypełniając przestrzeń i zatapiając kable.
- Efekt – szczelność od dołu do samej góry, brak jakichkolwiek mostków wodnych, pełna ochrona przed przeciekiem.
To działanie, które nie tylko działa, ale przede wszystkim działa długofalowo.
Ważne – użycie żelu akrylowego do uszczelnienia tego przeprowadzenia kabli przez strop jest nietypowe. Nietypowa dziura (nie mylić z otworem) wymaga nietypowego rozwiązania. Niestety aż za często takie dziury spotykamy na naszej drodze. Zamiast wiercić pojedynczy otwór, dziury są wykuwane lub tak jak tu rozwiercane z kilku otworów powstaje jeden. Wtedy nie ma już szansy na systemowe rozwiązania „z półki” i potrzeba specjalnych działań.
Innymi słowy, przeprowadzenie kabla czy rury przez konstrukcję wymaga zaplanowania. Dobrania średnic, współśrodkowego ułożenia otworu i przeprowadzanej rury, wiedzy ile kabli czy rur ma być przeprowadzonych przez dany otwór. Wtedy nic nikogo nie zaskoczy na etapie realizacji.
Dlaczego pianka to nie uszczelnienie?
Zaskakująco często widzimy otwory po instalacjach, które zostały po prostu zapianowane. To nie jest uszczelnienie – to tylko wypełnienie „na oko”, które nie zabezpiecza przed wodą i nie wytrzymuje próby czasu. To pozorne rozwiązanie – a w praktyce najczęściej przyczyna przyszłych przecieków.
Jak powinno wyglądać profesjonalne przejście przez przez konstrukcję?
1. Wiercimy jeden otwór, nie dziesięć zachodzących na siebie.
2. Stosujemy systemowe, gumowe przejście szczelne – najlepiej zaciskowe, przeznaczone do konkretnych średnic rur lub kabli.
3. Jeśli jest potrzeba przeprowadzenia kilku przewodów, wiercimy kilka oddzielnych otworów – każdy z osobnym przejściem.
Tylko takie podejście daje pewność trwałości, bezpieczeństwa i jakości.


Na koniec: co naprawdę znaczy „dobra robota”?
Instalacja to nie tylko poprawne podłączenie urządzeń i przeciągnięcie kabli. To również odpowiedzialność za to, co zostaje po ekipie montażowej. Dziura w stropie, ścianie czy płycie fundamentowej nie jest „czyjąś sprawą” – to konkretne miejsce, które wymaga właściwego zabezpieczenia. Jeśli tego nie zrobimy, wilgoć i woda z łatwością znajdą drogę do wnętrza budynku, powodując szkody, które mogą pojawić się dopiero po miesiącach.
Nie wystarczy zamaskować problem pianą. Nie wystarczy liczyć, że „jakoś to będzie”. Dobra robota to taka, która zostawia po sobie szczelne, bezpieczne i trwałe przejścia – niezależnie, czy mowa o kablach, rurach, czy przewodach. Wiercąc otwory, musimy myśleć o ich dalszym losie. A jeśli otwór jest nieregularny, trzeba go potraktować poważnie – przygotować powierzchnię i wypełnić go odpowiednim materiałem.
Bo klient nie powinien naprawiać za nas. To my mamy wiedzę, narzędzia i doświadczenie – i to od nas zależy, czy ta jedna dziura stanie się źródłem wielkiego problemu, czy przykładem fachowej roboty.
mgr inż. Mateusz Furs
manager ds. iniekcji
Inblock Sp. z o.o.