|||||||||

WindBlock – dom, który nie walczy z wodą. Współpracuje z nią.

Co, jeśli zamiast bronić się przed wodą – zaczniemy ją zapraszać?
Co, jeśli fundament domu stanie się zbiornikiem, a każda kropla deszczu – zasobem?

Przedstawiamy koncepcję WindBlock – nowoczesny sposób myślenia o budowie domu na trudnej działce, z poszanowaniem dla natury, przestrzeni i fizyki gruntu. To dom, który stoi bezpośrednio na zbiorniku retencyjnym, a woda zamiast niszczyć – pomaga.


💧 Co wiemy o wodzie?

Woda deszczowa czy roztopowa najchętniej wsiąka wzdłuż ścian budynku. Dlaczego?
Bo właśnie tam podczas budowy został wykonany wykop – a więc grunt został naruszony i rozlużniony. Woda wybiera tę łatwiejszą drogę, spływa wzdłuż ścian i często zatrzymuje się na dnie wykopu. Jeśli grunt jest nieprzepuszczalny (gliny, iły) – nie wsiąka głębiej, tylko wnika w ściany fundamentowe.

To zjawisko dotyczy tysięcy domów – ale w koncepcji WindBlock obracamy je na naszą korzyść.


💡 Jak to działa?

Wyobraź sobie, że cała bryła domu stoi na żelbetowym stropie, który przykrywa podziemny zbiornik.
Ten zbiornik jest większy niż sam budynek – wystaje poza jego obrys, a jego ściany dochodzą do poziomu gruntu.

Pomiędzy ścianą zewnętrzną budynku a ścianą zbiornika powstaje szczelina techniczna, która pełni funkcję naturalnego wlotu dla wody.
Ta szczelina jest przykryta kratką wlewową, zasypana kruszywem filtrującym – i zupełnie niewidoczna z zewnątrz.

Woda spływa dokładnie tam, gdzie zawsze chciała – tylko że tym razem nie zalewa fundamentów. Po prostu trafia do zbiornika.
Grawitacyjnie, jak do odpływu w wannie.
Bez rur, bez pomp, bez ryzyka.


🌍 Dla kogo taki dom?

🟢 Dla gruntów nieprzepuszczalnych

Gliny, iły, wysoki poziom wód gruntowych – miejsca, gdzie tradycyjny drenaż nie działa lub zawodzi.

🟢 Dla małych lub trudnych działek

Czasem nie ma gdzie wykopać zbiornika – bo działka jest ciasna, zagospodarowana, lub po prostu… zbyt cenna.

🟢 Dla działek z ograniczeniami

Sąsiedztwo starodrzewów, których nie wolno usuwać.
Zabytki, których otoczenie nie może być naruszone.
Grunty z ochroną konserwatorską lub archeologiczną.
W takich miejscach nie da się kopać zbiorników poza budynkiem – ale można to zrobić pod nim.

🟢 Dla terenów spływowych i podtopieniowych

Na zboczu, w dolinie, w rejonach o zmiennych warunkach gruntowo-wodnych – zbiornik pod domem staje się aktywną strefą ochronną, buforem przed zalaniem.

🟢 Dla inwestorów świadomych ekologicznie

Woda zebrana w zbiorniku może być wykorzystana do:

  • podlewania ogrodu,
  • spłukiwania toalet,
  • zasilania studni rozsączającej,
  • a nawet do domowych systemów uzdatniania.

🧱 Pomysł zrodzony z doświadczenia – nie z teorii

Koncepcja WindBlock powstała w Inblock – jako odpowiedź na realne problemy ludzi budujących domy w trudnych warunkach gruntowych, na zboczach, glinach i terenach zalewowych.

Widzieliśmy setki przypadków, w których woda wsiąkała w fundamenty, zalewała piwnice, niszczyła ściany i wykończenie, a ludzie zostawali z kosztami sięgającymi dziesiątek, a nawet setek tysięcy złotych.
Koszt takich napraw to temat osobnego artykułu – ale jedno jest pewne: to nie są drobne wydatki.

Skoro więc te pieniądze i tak mają zostać wydane – to czy nie lepiej zainwestować je od razu mądrze?
Zamiast przeprowadzać drogi remont po szkodzie, można od razu zaprojektować budynek z żelbetowym zbiornikiem retencyjnym jako fundamentem.

Koszt? Może być zbliżony.
Ale efekt? Zupełnie inna liga.

Zamiast walczyć o uratowanie zalanych bloczków betonowych (które mimo wszystko pozostaną tylko bloczkami – z ich licznymi ograniczeniami), otrzymujesz solidną, monolityczną konstrukcję żelbetową, nowoczesny zbiornik, lepsze zarządzanie wodą i wyższy poziom bezpieczeństwa.

To nie wydatek – to inwestycja w trwałość, jakość i święty spokój na lata.


🧠 Dlaczego „WindBlock”?

Nazwa WindBlock może zaskakiwać – bo przecież nie chodzi o wiatr.
Ale właśnie o to chodzi.

„Wind” rozumiemy tu szerzej – jako przepływ, ruch, żywioł.
„Block” to blokada, ale też forma – konstrukcja, która ten przepływ kontroluje i przejmuje nad nim władzę.

To nie dom, który broni się przed wodą.
To dom, który współpracuje z nią, zarządza nią i czerpie z niej korzyści.


🚗 Jak tamto Audi

Pamiętam reklamę z magazynu, która bardzo zapadła mi w pamięć.
Przedstawiała futurystyczny samochód marki Audi. Nie istniał, nie był na rynku, nie miał jeszcze technologii, która pozwalałaby go zbudować.

Podpis mógł brzmieć mniej więcej tak:
„Tego samochodu nie ma. To tylko koncepcja. Ale pobudza wyobraźnię.”

To zdanie zrobiło coś więcej niż opisało produkt.
Sprawiło, że ludzie zaczęli lubić markę. Za to, że myśli odważnie. Za to, że patrzy w przyszłość, nawet jeśli jeszcze nie wiadomo, jak dokładnie ta przyszłość będzie wyglądać.

Może tak samo będzie z tą koncepcją zbiornika pod domem.
Może nie każdy wdroży ją już dziś. Może nie wszędzie da się ją od razu zrealizować.
Ale jeśli ta wizja poruszy wyobraźnię, zainspiruje, pozwoli spojrzeć inaczej na fundament, wodę i samą ideę budowania – to dla nas, w Inblock, to już bardzo dużo.

Nie chcemy tylko naprawiać błędów w projektowanych czy wykonawczych izolacji.
Chcemy, żeby w ogóle ich nie popełniać, a nowoczesne i nowatorskie projektowanie to działania prewencyjne – które jak wiadomo są tańsze niż nawet najlepszy remont.

Lubię ten pomysł, obracam go w głowie od czasu do czasu, zastanawiając się przy tym, dlaczego ludzie wciąż wtapiają (dosłownie) używając bloczków i chudziaka nawet tam, gdzie nie tylko projekt, ale i zdrowy rozsądek nakazuje wybrać inne rozwiązania. Chwilowe oszczędności karzą ich każąc później płacić dużo więcej w postaci remontów. Gdzie tu sens i rozważne gospodarowanie ograniczonymi zasobami? Nie wiem.


⚠️ To tylko koncepcja – ale z potencjałem

Oczywiście – WindBlock to koncepcja, a nie gotowy, uniwersalny projekt budowlany.
Wymaga wielobranżowych konsultacji, uzgodnień i indywidualnego podejścia do każdej działki, warunków gruntowych, klimatycznych czy konstrukcyjnych.

Wiemy, że:

  • Jeśli woda będzie spadać z dużej wysokości, może generować hałas – a nikt nie chce, żeby pod domem słyszeć szum jak w szybie windowym. Potrzebne są systemy łagodnego spływu, nie zrzutu.
  • Zbiornik w tej wersji jest otwarty – kratki wlewowe są przykryte jedynie kruszywem, więc trzeba uwzględnić parowanie wodywentylacjęmożliwość zamarzania w zimie.
  • Izolacja termiczna między budynkiem a zbiornikiem – to osobna kwestia do przemyślenia.
  • Potrzebny będzie właz techniczny do przeglądów, oczyszczania zbiornika czy dostępu do pompy.
  • System musi być zaprojektowany tak, by był bezpieczny, funkcjonalny i możliwy do wykonania.

I to wszystko – wiemy.
Ale wierzymy, że warto o tym myślećprojektować takie rozwiązania, analizować, rozwijać.
Bo miejsce, w którym woda i tak ma tendencję do gromadzenia się – może stać się jej naturalnym rezerwuarem, a nie wrogiem fundamentów.

To zaledwie początek rozmowy.
Ale w naszym przekonaniu – warto ją prowadzić.

Podobne wpisy