Technologia białej wanny, jej świadomość i wykorzystanie
Rozmowa z panem mgr inż. Marcinem Blajerem, managerem Armaco sp. z o. o. sp. k
Rozmawia Mateusz Furs, Inblock sp. z o. o.
Pierwszy raz o technologii białej wanny usłyszałem na szkoleniu produktowym w Niemczech. Pracowałem wtedy dla jednego z największych producentów chemii budowlanej w Europie, firmy MC-Bauchemie sp. z o. o.
Pomysł wykonywania izolacji bez aplikacji powierzchniowych materiałów uszczelniających spodobał mi się. Był taki lekki, bez zbędnych elementów, tylko beton i zbrojenie w towarzystwie odpowiednich połączeń.
W związku z tym, że jako prezes Inblock sp. z o.o. w momencie przeprowadzania rozmowy realizowałem takie projekty, chciałem poznać także opinię generalnego wykonawcy obiektów kubaturowych.
Do rozmowy zaprosiłem p. Marcina Blajera, głównego managera i kierownika budowy w firmie Armaco sp. z o.o. sp. k. Od momentu, kiedy poznałem pana Marcina uważam, że jest jednym z najsprawniej działających i zarządzających managerów w branży. Mieć takiego pracownika w zespole, to skarb.
Firma Armaco wdrożyła technologię modelowania informacji o budynku BIM (Building Information Modelling). Dzięki temu posiada stałą kontrolę nad kosztami i przebiegiem prac na obiekcie. Jest to ważne, ponieważ sprzyja pozyskiwaniu nowych kontrahentów i służy rozwojowi biznesu.
Panie Marcinie, dlaczego biała wanna jest wybierana jako technologia uszczelnienia podziemnej części obiektów? Kto podejmuje decyzję? Inwestor, projektant czy generalny wykonawca (GW)?
MB: Pierwotna decyzja jest zawsze po stronie projektanta i inwestora – my jako GW tylko do tego się dostosowujemy, aczkolwiek po moich ostatnich realizacjach optowałbym właśnie za technologią betonu wodoszczelnego. Mimo, że obie inwestycje są jeszcze w trakcie realizacji i do wypróbowania skuteczności metody i potwierdzenia jakości wykonawcy potrzeba jeszcze czasu to jednak jestem ZA.
Proszę powiedzieć czy i ewentualnie jakie widzi Pan w BW zalety, jakie zagrożenia?
MB: Generalnie dostrzegam same zalety – jedyna wada to konieczność jakiejś zakulisowej pracy koordynacyjnej na wstępie z projektantem, inspektorem nadzoru, betoniarnią itp oraz przekonania podwykonawcy, że trzeba kilku rzeczy pilnować po prostu inaczej – pozorne przestoje i reżim technologiczny, a przede wszystkim złe nawyki wykonawcy żelbetu potrafią zniweczyć wiele.
Zgadzam się, ja z kolei nie spodziewałem się, że wiele osób realizujących te projekty nie zdaje sobie sprawy z wagi konieczności zachowania reżimu technologicznego. Błędy lub zwykłe zaniechania przyczyniają się do powstawania przecieków. Wielu osobom biała wanna kojarzy się raczej z czarnymi koszmarami, przeciekami i reklamacjami. I przyznaję, że na tym aspekcie oparty był początek istnienia mojej firmy.
A gdybyśmy mieli porównać BW z innymi technologiami uszczelniania, np z apliakcją izolacji powierzchniowej? Weźmy pod uwagę czas wykonania, reżim technologiczny, finanse, czynnik ludzki (błędy)
MB: Ok, więc w porównaniu z innymi technologiami, czas wykonawstwa jest zdecydowanie krótszy. Ważna jest tu dobra organizacja i współpraca z podwykonawcą (instalatorem systemu białej wanny). Czasem ma się wrażenie, że czas ten jest jednak dłuży i z pozoru stracony, a związany z reżimem technologicznym już po betonowaniu (trzymanie w szalunku, pielęgnacja).
Tak, tu znowu kłaniają się błędy wykonawcze. Mimo że niektórzy GW i tak zaoszczędzą czas, bo nie będą czekać na związanie betonu, przygotowanie powierzchni i aplikację izolacji powłokowej, to jednak starają się „przyśpieszyć” i rozszalować wcześniej. Zdarza się też, że działki robocze ścian czy płyty fundamentowej są za duże.
MB: Z finansowego punktu widzenia jest to oczywiście tańsze rozwiązanie od technologii bardziej tradycyjnych.
A pracownicy budów?
MB: Cóż, czynnik ludzki… jeszcze trzeba nad nim popracować.
Wymienił Pan kilka zalet, dostrzega Pan ich jeszcze więcej?
MB: Kolejnym plusem jest to, że technologia ta wydaje mi się zdecydowanie mniej ryzykowna od tradycyjnej izolacji z uwagi na przypadkowość uszkodzeń.
Jak Pan ocenia możliwości naprawy BW w porównaniu z technologią tradycyjną?
MB: Tu znowu jest zaleta po stronie technologii betonu, bowiem mam możliwość naprawy poprzez iniekcję będącą przecież niemal zawsze w zakresie podwykonawcy. A to na nim ciąży gwarancja. Zatem właśnie jemu zależy na tym by wszystko podczas realizacji robót było właściwe, nawet jeśli miałby zwracać uwagę na pewne nieprawidłowości.
Z doświadczenia napraw konstrukcji, mogę tylko dodać, że obiekty, które pierwotnie miały izolację powierzchniową ze szlamu mineralnego, ciężkiej izolacji bitumicznej, papy czy membran instalowanych na konstrukcji betonowej i tak ostatecznie uszczelniałem w technologii iniekcji ciśnieniowej. Beton traktowałem jako izolację samą w sobie i to ją doszczelniałem. Czasem mam naprawdę wrażenie, że wszelkie izolacje powierzchniowe są stratą czasu i pieniędzy inwestorów.
Czy wg. Pana opinii technologia betonu wodoszczelnego będzie zwiększała swój udział w rynku, dlaczego tak / nie?
MB: ZDECYDOWANIE TAK, skuteczność, koszty, czas realizacji, mały wpływ pogody, „nowoczesność” aczkolwiek znana od lat, wszystko to przemawia za wzrostem wykorzystania tej technologii.
Co wg. Pana jest najtrudniejsze do opanowania podczas realizacji projektu (projekt, dobór mieszanki betonu, dobór dostawcy systemu białej wanny, instalacja zbrojenia, szalunki, instalatorzy systemu białej wanny…inny czynnik).
MB: Sporo czasu zajmuje dobór mieszanki na etapie jego uzgadniania, potem pozostaje już tylko przestrzeganie zasad na budowie.
Interesuje mnie czy wg Pana podział na wiele podmiotów realizujących jest dobry. Mamy tu bowiem: generalnego wykonawcę, zbrojarza, cieślę, instalatora systemu betonu wodoszczelnego, dostawcę betonu, dostawcę dodatkowych domieszek i oczywiście projektanta. Zastanawiam się czy jest miejsce na rynku na realizację podziemnej części obiektu przez jedną firmę sprzedającą ją później jako półprodukt do dalszej realizacji.
MB: Przy odpowiednio skonstruowanej umowie i zakresie odpowiedzialności może tak. Sądzę, że to raczej przyszłość i przy dużych realizacjach raczej mało prawdopodobna.
Pewnie przy mniejszych obiektach może bardziej.
Co dziwi lub zaskakuje Pana w rynku białej wanny?
MB: Dziwi mnie zła sława firm „bonzów” tej technologii znanych od lat raczej z nieudanych realizacji i kosztownych napraw oraz to, jak one nadal utrzymują się na rynku.
Proszę powiedzieć jak rynek betonu wodoszczelnego wygląda na zachodzie Europy? Czego jeszcze powinniśmy się nauczyć?
MB: Niestety nie posiadam doświadczenia na zachodzie Europy zatem trudno mi się wypowiedzieć w tej sprawie.
Dziękuję Panu Marcinowi Blajerowi za poświęcony czas i rozmowę. Życzę (nam obu) tylko pomyślnych realizacji w technologii białej wanny.
Masz pytania? Pisz na adres kontakt@inblock.com.pl
mgr inż. Mateusz Furs
manager ds. iniekcji
Inblock sp. z o.o.